PAP: Tadeusz Iwiński: Timmermans byłby świetnym szefem KE 02.07.2019
2019-07-02 10:18
Frans Timmermans byłby świetnym szefem Komisji Europejskiej, a jako wiceszef KE będzie się zapewne nadal zajmował kwestiami praworządności w krajach członkowskich - komentuje decyzje kadrowe unijnego szczytu Tadeusz Iwiński
Podczas szczytu UE szefowie państw i rządów państw członkowskich Unii podjęli decyzję, że kandydatką na przewodniczącą Komisji Europejskiej będzie dotychczasowa minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen (CDU, Europejska Partia Ludowa). Wybrano ją po tym, jak Polska i kilka innych krajów sprzeciwiły się kandydaturze Holendra Fransa Timmermansa.
Premier Belgii, liberał Charles Michel został wybrany na nowego szefa Rady Europejskiej. Francuzka Christine Lagarde jest kandydatką na szefową Europejskiego Banku Centralnego, a Hiszpan Josep Borrell - na szefa unijnej dyplomacji. Podczas wtorkowych obrad zaproponowano, by Parlamentem Europejskim w najbliższej kadencji (2019-2024) kierowali: bułgarski socjalista Sergej Staniszew i niemiecki chadek Manfred Weber (wcześniej kandydat na szefa Komisji Europejskiej).
Przeczytaj: Jest porozumienie Rady Europejskiej ws. stanowisk
Tadeusz Iwiński z SLD przyznał, że zna Fransa Timmermansa od wielu lat, jeszcze jako szefa MSZ Holandii.
- Uważam, że Frans Timmermans byłby świetnym szefem Komisji Europejskiej - powiedział. - To bardzo inteligentny i świetnie wykształcony człowiek - dodał.
- Gdy słuchałem premiera Morawieckiego mówiącego, że główny sukces Polski to zapobieżenie wyborowi Timmermansa, to jest to trochę groteskowe. On zapewne nadal pozostanie zastępcą szefa Komisji Europejskiej i prawdopodobnie będzie nadal zajmował się kwestiami praworządności w państwach członkowskich - powiedział polityk SLD.
Iwiński uznał, że poza sprawą Timmermansa podział pozostałych stanowisk na szczycie jest logiczny, bo we władzach UE są reprezentowane największe państwa: Niemcy, Francja i Hiszpania. Z kolei Bułgaria, czyli kraj z Europy Wschodniej, będzie miała przewodniczącego PE.
Z kolei obsadzenie fotela szefa KE przez Ursulę von der Leyen "rozwiązuje wątek niemiecki i kobiecy". "Smutne jest to, że Polska niczego nie próbowała uzyskać, choć po brexicie będzie piątym państwem w UE, po Niemczech, Francji, Włoszech i Hiszpanii" - ocenił Iwiński